top of page
Szukaj

Dla kogo jest wsparcie psychologiczne? Czyli skąd wiemy, że ktoś jest w dobrym stanie psychicznym?

  • Zdjęcie autora: Magda Majewska
    Magda Majewska
  • 29 paź 2023
  • 11 minut(y) czytania

Często osoby, z którymi rozmawiam ujawniają przekonania na temat pomocy psychologicznej, które nie są zbudowane na wiedzy, co do tego czym jest, jak i komu może pomóc skorzystanie z jakiejś jej formy. Tutaj pokrótce postaram się odpowiedzieć na tytułowe pytanie. Temat tego, czym różni się psychologia od psychoterapii wymaga osobnego wyjaśnienia. Na ten moment zostańmy przy podziale - psycholog to lekarz pierwszego kontaktu, psychoterapeuta wkracza, gdy potrzeba pracy na głębszym poziomie i wprowadzenia zmian w wymagających dłuższego oddziaływania - czyli trochę jak lekarz specjalista. W skrócie też możemy powiedzieć, że psycholog zajmuje się wsparciem w rozwiązywaniu bieżących problemów, psychoterapeuta zajmuje się bardziej ich przyczynami i tym, by się nie powtarzały (przynajmniej według mnie powinien). To uproszczenia i wiele jest zamieszania związanego też z pojawiającą się coraz większą ilością rodzajów psychoterapii. Ja osobiście, w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenia część z nich widzę, jako istniejące od dawna elementy pomocy psychologicznej i jej narzędzia. Trochę też o tym ➝ https://www.zenroom.pl/post/metody-trudności-i-pułapki-procesów-uzdrawiania-powrót-do-domu-powrót-do-siebie-powrót-do-ciała

A o dopasowaniu form wsparcia psychologicznego do potrzeb klienta bardziej szczegółowo piszę w ostatnim podrozdziale tego wpisu.


foto: Freud i królik; źródło: Internet


Zdrowie psychiczne.

Jedną z najprostszych odpowiedzi z jakimi się spotkałam, dotyczącymi tego co to właściwie znaczy, że ktoś jest zdrowy psychicznie jest odpowiedź, jakiej udzielił Zygmunt Freud – osoba zdrowa psychicznie to taka, która potrafi kochać i pracować. W moim odczuciu to prawda, ale trzeba przyznać, że jest to dość ogólna odpowiedź i może być różnie subiektywnie interpretowana.

W ocenie zdrowia - czy samoocenie - pomocna jest bardziej rozbudowana lista Shedlera i Westena, Według niej zdrowy psychicznie człowiek to taki, który:

  • Jest w stanie skutecznie i produktywnie wykorzystywać swoje talenty, umiejętności i energię.

  • Lubi wyzwania; znajduje przyjemność w osiągnięciach.

  • Jest w stanie utrzymać znaczący związek miłosny charakteryzujący się prawdziwą intymnością i troską.

  • Odnajduje sens w przynależności i wkładzie w większą społeczność

  • Jest w stanie odnaleźć spełnienie w uczeniu innych i troszczeniu się o nich.

  • Jest empatyczny/a; jest wrażliwy/a reaguje na potrzeby i uczucia innych osób.

  • Jest w stanie skutecznie i adekwatnie ocenić siebie, kiedy zajdzie potrzeba.

  • Docenia i reaguje na humor.

  • Jest w stanie przyswoić informacje, które są emocjonalnie zagrażające (tzn. zagrażają wyznawanym poglądom, spostrzeżeniom i samo-ocenom) i potrafi z nich skorzystać.

  • Zdaje się być pogodzony/a z bolesnymi doświadczeniami z przeszłości; odnalazł/a w nich znaczenie i skorzystał/a z nich.

  • Potrafi wyrazić siebie za pomocą słów.

  • Prowadzi aktywne i satysfakcjonujące życie seksualne.

  • Dobrze odnajduje się w sytuacjach społecznych.

  • Zasadniczo odnajduje zadowolenie i radość w aktywności życiowej.

  • Wyraża afekt w natężeniu adekwatnym do sytuacji.

  • Posiada zdolność rozpoznawania odmiennych punktów widzenia, nawet w tematach budzących silne emocje.

  • Posiada standardy moralne i etyczne i stara się im sprostać.

  • Jest kreatywny/a; jest w stanie zobaczyć sprawy, lub podejść do problemów w oryginalny sposób.

  • Jest raczej sumienny/a i odpowiedzialny/a

  • Jest raczej energetyczny/a i otwarty/a

  • Posiada wgląd psychologiczny; jest w stanie zrozumieć siebie i innych w subtelny i złożony sposób.

  • Jest w stanie odnaleźć znaczenie i satysfakcje w dążeniu do długoterminowych celów i ambicji.

  • Jest w stanie tworzyć bliskie i trwające przyjaźnie charakteryzujące się wzajemnym wsparciem i dzieleniem doświadczeń.

Również ta lista pozostawia pole do interpretacji. Dlatego przyjrzymy się też innym odpowiedziom. Możemy spojrzeć na ten problem w bardziej klasycznym ujęciu psychopatologicznym (od którego jednak w psychologii zaczyna się odchodzić). Wśród kryteriów wskazujących na przejawy występowania zachowań niepokojących z punktu widzenia psychopatologii możemy znaleźć, wśród bardziej oczywistych objawów, jak zachowania niespotykane, nieadekwatne i naruszające normy, subiektywne poczucie dyskomfortu oraz niesprawność.
Subiektywne odczucie dyskomfortu jest kryteriów w moim odczuciu mniej oczywistym, bowiem wiele osób ma tendencje do pomijania i pomniejszania wagi doświadczanych przez siebie emocji i stanów psychicznych. Faktycznie o świecie psychicznym nie uczy się nas w szkole, a klasyczny przekaz kulturowy zdaje się kłaść nacisk na wypełnianie obowiązków i konformistyczne dostosowanie, czyli nie sprawianie kłopotów. W świetle takiej edukacji ludzie uczą się, że to, jak się czują jest mało ważne i nawet kiedy doświadczają subiektywnego cierpienia odmawiają mu wagi stwierdzając, że przecież „nic takiego się nie dzieje”, albo inni mają gorzej”. Podobnie też wiele osób reaguje na obniżony nastrój osób w swoim otoczeniu - często umniejszając jego wagę. Jednak to, że jest nam źle, że fizycznie cierpimy - bowiem psychiczne samopoczucie nie jest od fizycznego oddzielone tak, jak mózg nie znajduje się poza ciałem - jest ważne. I wskazuje na obszar problemowy.
Również „niesprawność” może wcale nie być taka oczywista dopóki ktoś chodzi do pracy i wypełnia społeczne obowiązki. Mniejszą wagę przywiązuje się do tego, ile daną osobę to kosztuje, albo ile tych obowiązków społecznych posiada. Tymczasem spotykając osobę, która żyje od lat samotnie, nie posiada kontaktów towarzyskich, a jedynie chodzi do pracy i tam wypełnia swoje obowiązki możemy jednak zastanawiać się, czy ta osoba nie chce, czy może nie potrafi żyć inaczej, z większą otwartością na świat.
Stąd w najnowszej definicji zdrowia WHO spotykamy się z określeniem go, jako stanu pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu – bowiem doświadczane emocje i stany psychiczne mają wpływ na wszystkie te obszary. Brak powszechnej świadomości, co do tego, że zdrowie psychiczne to nie tylko „nie robienie kłopotów”, czy brak zachowań w oczywisty sposób spychających osoby na margines społeczeństwa jest jedną z przyczyn, dla której depresja jest obecnie tak rozpowszechniona, że uważa się ją za chorobę cywilizacyjną. Wysoki współczynnik samobójstw związanych z depresją również jest efektem owej tendencji do bagatelizowania – zarówno przez osoby cierpiące na depresję, jak i osoby z otoczenia chorych - wagi doświadczeń jednostkowych, ich przeżyć i emocji, a co za tym idzie ich podmiotowości. Bowiem patrząc na jednostkę z boku, ale użytkowo, jako na trybik w społecznej maszynie, który ma działać pomija się istotne dla jej życia wymiary. Na szczęście od medycznego podejścia do kwestii zdrowia psychicznego powoli się odchodzi i coraz częściej spotykając osobę cierpiącą zadaje się jej pytanie nie „co ci jest?”, a „jak sobie radzisz?”.

Psychika, a zdrowie fizyczne.
Pragnęłabym też zwrócić tu uwagę, że jesteśmy również socjalizowani do traktowania fizycznych chorób i problemów ze zdrowiem, jako oddzielnych i niezależnych od stanu psychicznego. Tymczasem - oprócz oczywistego doświadczenia, jakie każdy ma, że stan fizyczny wpływa na nastrój, a przeżycia psychiczne na stan fizyczny - jest coraz więcej badań jasno wykazujących, że istnieje silna zależność pomiędzy stanem fizycznym, a psychicznym.
Jest to istotne, bowiem osoby cierpiące na choroby fizyczne mają tendencje do wyjaśniania swoich stanów psychicznych za ich pośrednictwem. Podobnie inne osoby stykające się z osobą chorą fizycznie uznają, że jej choroba jest oczywistym i wyczerpującym wyjaśnieniem trudności, z jakimi chory się zmaga. Tymczasem nie jest to myślenie zgodne z rzeczywistością. Nasz stan psychiczny, to jakich emocji doznajemy, o jakim kierunku, nasileniu, w jakiej częstości i przede wszystkim, jak sobie radzimy z doświadczanymi emocjami jest czynnikiem kluczowej wagi dla zachowania dobrej formy fizycznej. Osoby cierpiące na fizyczne choroby, nie tylko te już uznawane za autoimmunologiczne, ale też inne, posiadają często trudności natury psychicznej o różnym nasileniu. Mogą się one objawiać w społecznym funkcjonowaniu i relacjach, często też można je zaobserwować pod postacią bardzo silnych psychicznych obron, a więc trudności w zauważaniu i akceptowaniu swoich emocji oraz konfliktów między nimi. Na przykład silna tendencja do wypierania treści i emocji odczuwanych subiektywnie jako zagrażające z pewnością prędzej, czy później objawi się jako fizyczna choroba w takiej, czy innej formie.
Waga tego powiązania na szczęście jest coraz bardziej zauważana poprzez tak psychologię, jak i inne nauki prowadząc do rozwoju takich obszarów badań i rozwijania opartych na nich systemów wsparcia, jak psychoimmunologia. Jest też wiele metod alternatywnych np. totalna biologia - o skuteczności nie zbadanej. Osobiście uważam, że warto zawsze zastanowić się nad podłożem psychicznym problemu ze zdrowiem. I dopóki nie traktujemy tego jako jedynej, pewnej i ostatecznej metody leczenia- nie zaszkodzi, a może pomóc.
Za bardziej naukową uważa się np. psychoimmunologię - choć i z tym niektórzy potrafią dyskutować. A nawet z istnieniem odporności organizmu i tym, jak na nie wpływają różne pomysły związane z "ochroną zdrowia" - np. izolacja społeczna i zakaz wychodzenia na dwór, mające bardzo negatywny wpływ na odporność. Psychoimmunologia to dziedzina, która zajmuje się właśnie związkiem między stanem psychicznym i związanymi z nim kwestiami takimi, jak posiadane postawy, sposoby funkcjonowania, przekonania, wierzenia, emocje i radzenie sobie z nimi, a odpornością organizmu, która z kolei przekłada się na podatność na rożnego rodzaju choroby. Zwyczajny wirus grypy nie jest bowiem dla nas istotnym zagrożeniem i zetknięcie się z nim nie skończy się chorobą, jeśli posiadamy wysoką odporność organizmu.
Wspominam o tym bowiem osoby borykające się z poważnymi problemami zdrowotnymi w wymiarze chorób fizycznych mogłyby dużo skorzystać z tego, co może zaoferować im psychologia, nie tylko w sensie udzielanego chorym wsparcia – jak to ma miejsce obecnie, ale też w wymiarze pracy nad sobą prowadzącej do zmiany, a więc korzystając z psychoterapii. Oczywiście w przypadku tych osób praca na terapii wymaga wysokiej motywacji i nie da się łatwo wykazać, jakie ma przełożenie na stan fizyczny tychże osób, ale jestem przekonana, że to tylko kwestia czasu. I kiedy badaczom uda się rozwinąć swoje narzędzia przełożenie to będzie można jeszcze wyraźniej zaobserwować, niż obecnie sięgając po dorobek psychoimmunologii.
Choć oczywiście świat psychiki człowieka jest tak złożony i tak indywidualny, niepowtarzalny w swojej złożoności, że przełożenia psychoterapii na stan fizyczny zdrowia osób chorych na takie choroby, jak rak, cukrzyca, stwardnienie rozsiane, Alzheimer w stanach początkowych, reumatoidalne zapalenie stawów, choroby krążenia, otyłość, astma i inne, być może nigdy nie uda się wykazać w jednoznaczny sposób. Jedno jest pewne – choroba fizyczna to jeden ze sposobów, w jaki nasze ciało mówi, że coś jest nie tak i pracując nad sobą w obszarze psychicznym wpływamy na swój fizyczny stan w znaczący sposób. Odkrycia psychoimmunologii, lub stworzenie skali ACE (Adverse Childhood Experiences) i powiązanie wyników na tej skali ze stanem fizycznym zdrowia są w tym temacie znaczące i zachęcam sceptyków do zapoznania się z nimi.

Dobrostan.
Poczucie koherencji, jako ważny czynnik do oceny psychicznej formy danej osoby został wprowadzony do psychologii po drugiej wojnie światowej przez Aarona Antonowsky'ego. Jest to postawa wobec życia, w której dana osoba dobrze ocenia swoje możliwości radzenia sobie z problemami i widzi sens w mierzeniu się z nimi. Dzięki temu pojęciu psychologia zaczęła większą wagę przywiązywać do tego, jak ludzie funkcjonują w szerszej perspektywie relacji społecznych.
Ale dopiero model, rozwinięty od 1998 roku dzięki psychologii pozytywnej, zaproponowany przez Carey'a L.M. Keyesa i Shane'a Lopeza dostarczył lepszych narzędzi do oceny zdrowia psychicznego. Model ten bada je nie tylko na osi istnienia, bądź braku istnienia zaburzeń – czyli osi psychopatologii, ale uwzględnia też wymiar dobrostanu. Pojęcie to nie zostało precyzyjnie określone, przez twórców w teorii, ale intuicyjnie każdy prawdopodobnie powiąże je z poczuciem szczęścia doznawanym przez jednostkę.

Według encyklopedii PWN - dobrostan - psychol. subiektywnie postrzegane przez osobę poczucie szczęścia, pomyślności, zadowolenie ze stanu życia.

Keyes i Lopez stworzyli również swoją listę do oceny.
KOMPLETNE ZDROWIE PSYCHICZNE (KEYES I LOPEZ 2002) - dobrostan to wg Keyesa punkty od 3-13.
1. Pozytywy afekt przez 30 dni (czyli ogólnie dobry nastrój emocjonalny - przypis autorki)
2. Przekonanie, że ma się udane życie
3. Pozytywne ustosunkowanie do siebie
4. Pozytywny stosunek do innych przy zdawaniu sobie sprawy z różnic między ludźmi
5. Nastawienie na osobisty rozwój
6. Przekonanie o postępie cywilizacji
7. Poczucie sensu i celowości własnego życia
8. Poczucie społecznego znaczenia własnego życia
9. Umiejętność wpływania na istotne dla siebie zdarzenia
10. Zainteresowanie życiem społecznym i rozumienie go
11. Utrzymywanie autonomii w relacjach z innymi
12. Posiadanie serdecznych relacji, zdolność do empatii i intymności
13. Poczucie społecznej przynależności i wsparcia

Pojęcie dobrostanu kładzie nacisk na owe mniej oczywiste kwestie, o których wspomniałam, czyli kwestię samopoczucia danej osoby, jak również na sprawność jej działania w świecie. Istotną rolę w kwestii dobrostanu stanowią też posiadane przez jednostkę zasoby – tak materialne, jak i wewnętrzne (wiedza, wykształcenie, kompetencje, talenty, umiejętności) – i to czy jednostka korzysta w umiejętny i zapewniający jej lepsze funkcjonowanie sposób z posiadanych zasobów. Warto zwrócić uwagę, że jednym z naszych zasobów są kontakty społeczne, w socjologii traktowane, jako „kapitał społeczny” ze względu na to, że przekładają się one na możliwość tworzenia wartości w życiu – tak materialnej, jak i niematerialnych wartości związanych z subiektywnymi potrzebami i możliwościami jednostki.

Graficzne przedstawienie MODELU ZDROWIA KEYESA I LOPEZA, oś pozioma określa nasilenie psychopatologii, oś pionowa poziom zasobów posiadanych w danym momencie przez osobę, której stan podlega ocenie.


Dla kogo jest wsparcie psychologiczne?
W odniesieniu do tego modelu łatwiej jest odpowiedzieć na pytanie do kogo kierowana jest pomoc psychologiczna - kto może, czy powinien z niej skorzystać, i w jakiej formie? Psychologia ma bowiem za zadanie nie tylko leczyć, w przypadku zaburzeń ale też zwiększać poczucie dobrostanu. Czyli wspierać w osiąganiu satysfakcji z życia, poczucia akceptacji, tworzeniu dobrych i satysfakcjonujących relacji społecznych, w dobrym funkcjonowaniu w społeczeństwie nie tylko w sensie produktywności, a też właśnie w sensie relacyjnym.

Leczeniem psychopatologii (ćwiartka z wysoką psychopatologią i niskimi zasobami - tzw. "grzęźnięcie") zajmuje się raczej psychologia kliniczna, psychoterapia i psychiatria. Psychoterapia co prawda zajmuje się też rozwojem i wsparciem dobrostanu, ale znów - przy zaburzeniach wynikających z głębszych przyczyn, czy na dalszych etapach oddziaływań (ćwiartka określona jako "zmaganie się"). Wsparcie "na bieżąco" to domena psychologii (ćwiartka "słabnięcie" i "zmaganie się" przy niższej psychopatologii, konieczne interwencje przy "prosperowaniu" np. związane ze zmianą sytuacji życiowej). W pewnym bardziej ograniczonym stopniu dobrostanem zajmuje się też coaching psychologiczny (dedykowany osobom "prosperującym", które chcą się rozwijać w jakiś określonych obszarach).

Dzięki oddziaływaniom psychologicznym (czyli wszystko co wymienione powyżej) osoba z nich korzystająca, określana obecnie mianem klienta (zamiast pacjenta, jak miało to miejsce w przeszłości) może lepiej poznać i zrozumieć siebie, zrozumieć i przemyśleć swoje motywy postępowania, przyjrzeć się źródłom swojej motywacji do działań (motywacja wewnętrzna versus zewnętrzna) lub jej braku, określić życiowe cele, poznać i zrozumieć swoje emocje, nauczyć się je wyrażać w sposób zdrowy i nienaruszający integralności innych osób, zrozumieć konflikty wewnętrzne jakich doświadcza i rozwiązać część z nich, obniżyć natężenie emocji części z nich, czy zaakceptować ich istnienie i stan ambiwalencji. Dzięki skorzystaniu z oddziaływań psychologicznych możemy zyskać wewnętrzną integralność, nauczyć się dbać o swoje granice, by nie pozwolić innym tej integralności naruszać i nauczyć się dobrego funkcjonowania w relacjach społecznych.
Ktoś może na to odpowiedzieć „dobrze, ale to znaczy, że większość z osób obecnie powinna korzystać z psychoterapii, czy to nie przesada?”. Po pierwsze warto najpierw wybrać właściwe dla swoich celów oddziaływanie. Jeśli nie wiemy co i jak może nam pomóc - wyjaśniamy to na konsultacjach. Osobiście konsultuję też odnośnie dopasowania formy pomocy do potrzeb klienta. Teoretycznie każdy psycholog powinien być w stanie to zrobić, w praktyce bywa różnie ze względu na ograniczenia w edukacji i doświadczeniu,
Po drugie - faktycznie, tak można na to spojrzeć, warto jednak zauważyć, że w ciągu ostatniego stulecia bardzo zmienił się sposób życia jednostek w społeczeństwie. Odeszliśmy od modelu rodzin wielopokoleniowych, życia w małych społecznościach i tradycyjnych, jasnych wzorców kulturowych co do ról społecznych. Poza wszelkimi korzyściami, jakie to ze sobą niesie, spowodowało to znacznie większe osamotnienie i zagubienie jednostek żyjących w świecie kultury zachodniej. Stąd niektórzy stawiają tezę, że potrzeba istnienia psychologicznego wsparcia i korzystania z niego jest niejako wpisana w model społeczny, w którym żyjemy.
Ale by skorzystać z psychoterapii potrzebna jest też sama ciekawość, chęć rozwoju i motywacja do tego, bowiem bez motywacji do pracy nad sobą psychoterapia może nie przynieść nam tak dużych korzyści. Nad motywacją można pracować i może się ona pojawić z czasem. Dla tych mniej zmotywowanych, ale jednak ciekawych lepsze będą na początek jednorazowe warsztaty, spotkania, książki, czy kilka spotkań, ale w formie oddziaływań krótkoterminowych (pomoc, doradztwo, konsultacje psychologiczne).
Kiedy wyraźnie potrzeba jest interwencja i pomoc, bo dana osoba sobie nie radzi z życiem codziennym - np. w sytuacjach nagłych kryzysów potrzebna jest pomoc psychologiczna i/lub interwencja kryzysowa (psycholog wykształcony pod tym kątem)., Przy sytuacji trwającej jakiś czas, ale kiedy brakuje motywacji przez nasiloną psychopatologią - np. stan depresji - wtedy potrzebna będzie pomoc również psychiatry, który dobierze leki. Lub w skrajnych przypadkach potrzebna bywa hospitalizacja. Po ustabilizowaniu stanu pacjenta pracuje się nad motywacją dalej na psychoterapii.
Czyli poza modelami zdrowia psychicznego - które wskazują nam obszary, z którymi pracujemy chcąc poprawić swój dobrostan - ważne jest wewnętrzne poczucie jednostki, że taka praca ma sens i może jej się przydać. Poczucie może się rozwinąć wraz z tym, jak zyskujemy wiedzę na temat zdrowego życia, siebie samego, swoich potrzeb, momentu w życiu w jakim jesteśmy, czy na temat tego, co psychologia ma nam do zaoferowania. Stąd na moim blogu znajdziesz teksty edukacyjne i mające inspirować. Zapraszam do subskrypcji Bloga (jestem w fazie ogarniania tematu, więc na razie formularz w sekcji ZEN ROOM;)

Fragmenty powyższego tekstu były częścią mojej pracy zaliczeniowej na przedmiocie "Wstęp do psychologii" na SWPS, pisanej w 2016 roku.


ZEN ROOM Magda Vesna Majewska


Od czasu do czasu organizuję warsztaty, które bazują na jodze, tańcu i ruchu autentycznym oraz psychologii. Jeśli interesuje Cię ten temat polub/obserwuj ➝ ZEN ROOM na Instagramie i/lub na Facebooku💃🏻🕺🏼🍀🧘🏼‍♀️🧘🏼‍♂️ Linki w stopce. I zaglądaj na Bloga :)




 
 
 

Comentarios


© 2023 design, photos and copyright by Magdalena Majewska ZEN ROOM. All rights reserved. Warszawa 2023 | Warsaw 2023

  • Facebook Classic
  • youtube
  • Instagram
bottom of page